Ja nie chcę iść do przedszkola....
I skończyły się jakże piękne i krótkie wakacje, minęły upalne dni, w powietrzu czuć jesień, a najmłodsi z tornistrami na plecach i workami w rękach pomaszerowali do szkoły.
fot. pobrana ze strony rodzinne-miasto.pl
Syn poszedł do przedszkola, z miną wielce obrażoną . Z muchami w nosie przekroczył próg sali. Dla wielu z Was jest to nowość, musicie zmierzyć się z płaczem dziecka i prośbami aby go nie zostawiać w obcym miejscu. Niestety może się okazać, że ten płacz przeciągnie się nawet do kilku tygodni każdego dnia. Pewnie niejedna z mam przegląda teraz internet, wszelkie poradniki, zadaje pytania na forum. Dwa lata temu sama to robiłam. Bardzo przeżywałam zły nastrój dziecka i niechęć do przedszkola. Trwało to ok. 2 tygodnie. Dzień w dzień płacz, przylepianie się do spódnicy i moje obietnice! I nie myślcie sobie, że byłam niewzruszona, tak samo ryczałam jak on. Chodziłam od drzwi do drzwi, chowałam się po kątach i obserwowałam go z daleka. Patrzyłam jak dziecko sobie nie radzi z emocjami, jego smutek i żal łamały mi serce. Kilka razy przeszła mi myśl po głowie, aby syna nie odprowadzać na następny dzień, zastanawiałam się czy jest gotowy emocjonalnie na takie rozstanie, męża pytałam czy, aby się nie pospieszyliśmy z tą decyzją : "Może pójdzie od następnego roku" mówiłam. Udało się przetrwać kilka pierwszych tygodni, ale kiedy przychodziła choroba, dramat rozpoczynał się na nowo. Syn rano nie chciał wstawać. leżał w łóżku i mówił, że źle się czuję, przeciągał chwilę ubierania się, nie miał apetytu i ciągle powtarzał, że w przedszkolu mu się nie podoba. Do tej pory czasami mruknie pod nosem, że nie chce do niego iść..I co w takich chwilach robić? Podsunę Wam kilka artykułów, które znalazłam w internecie, dzieci.pl i przedszkolak.wieszjak.pl . Warto również czytać książeczki dla dzieci o tematyce przedszkolnej np. "Mądra Mysz Zuzia idzie do przedszkola" , " Marysia i wesoły dzień w przedszkolu". Sama miałam instrukcję, którą otrzymałam od Pani Przedszkolanki, co robić i jak sobie radzić z histerią dziecka podczas tych pierwszych kilku dni. Niestety zapamiętałam chyba najważniejsze- Nie ulegać! czyli mimo największego ataku złości czy płaczu nie zabierać malucha z powrotem do domu oraz nie przeciągać chwili pożegnania.
Co myślę z perspektywy czasu?
Czy dobrze zrobiliśmy odsyłając dziecko do przedszkola już w wieku trzech lat?
Gdybym wiedziała wcześniej jaką fazę mu zafunduję, pewnie długo bym się zastanawiała , ale z drugiej strony widzę bardzo duże postępy w zachowaniu dziecka. Wiele się nauczyło przy Pani Przedszkolance i rówieśnikach o czym nie było w ogóle mowy kiedy próbowałam z nim cokolwiek zrobić w domu.
Pewne jest jedno, w przedszkolu krzywda mu się nie dzieje, pracuje tam wykwalifikowany personel, który opiekuje się naszymi pociechami mam nadzieję najlepiej jak potrafi.
Moją córeczkę zamierzam posłać do przedszkola w przyszłym roku, czyli w wieku niespełna 4lat, dzięki za artykuły na pewno będę musiała do nich sięgnąć;) Podoba mi się również to,że przedszkolanka dała Ci ulotkę o tym jak sobie radzić z emocjami początkującego przedszkolaka:)
OdpowiedzUsuń