poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Gdy dzieci śpią...

Są różni: mil­czący, wy­gada­ni, fleg­ma­tyczni, scep­tyczni, pełni życia, ra­dośni, dziecin­ni, roz­rywko­wi... Dzielą ich: ki­lomet­ry, poglądy, wiek, ko­lor oczu, wzrost, nu­mer bu­ta, płeć, mu­zyka. A wszys­tkich łączy jed­na da­ma. Piękna i elok­wen­tna da­ma o oczach ko­loru tęczy. Jej wiek jest dotąd niez­na­ny, ale jak wiado­mo ko­biet o wiek się nie py­ta. Na imię ma Pas­ja. Pas­ja do tworze­nia piękna. Znasz ją?

Kim jestem?

Od zawsze zadaję sobie fundamentalne pytania.. po co tu jestem? po co żyję? czy mam jakąś misję na ziemi do spełnienia.. brzmi jakbym była co najmniej pokręcona, ale pewnie niejedna osoba z grona moich bliskich znajomych przyznałaby, że coś w tym stwierdzeniu  jest prawdą..
Każdy mógłby określić mnie w kilku słowach: jakich? bardzo trudno jest pisać o swoim charakterze, niekiedy nie potrafimy się przyznać przed samą sobą do swoich ukrytych wad..ale  wracając do kilku słów o mnie.. kim właściwie jestem? Kobietą! to przede wszystkim, Mamą! to również widać, Niepoprawną Romantyczką, Poważną  Siostrą, Zwariowaną Koleżanką, Jędzowatą Klientką, Ambitną Pracownicą , Kiepską Kurą Domową i od pewnego czasu chciałabym się nazywać Artystką. Zawsze zazdrościłam osobom, które robią to co lubią, odnajdują przyjemność w codzienności. 
I zdziwicie się, ale weszłam na drogę poszukiwania  duszy artystki dopiero po urodzeniu dzieci, kiedy czas dla mnie zwolnił, kiedy już nie goniłam za pozycją zawodową, za pieniędzmi, ale kiedy odnalazłam nową rolę dla siebie, rolę matki. Codzienna opieka i troska o maluchy daje ogromne szczęście, ale i powoduje zmęczenie. Tak więc, gdy dzieci śpią, mamusia po cichutku pędzi do swojego drugiego królestwa, czyli piwnicy, gdzie znajduje się malutki, przytulny kącik, a w nim? Maszyna do szycia, tkaniny, bibeloty, łańcuszki, koraliki, zakładki, serwetki, farby czego tylko moja dusza zapragnie.  



Bo fajnie jest mieć pasję!!

Gdybym nie robiła cokolwiek poza wychowywaniem dzieci, dogadzaniem mężowi, praniem, sprzątaniem, gotowaniem.. chyba nie czułabym się zupełnie dobrze.. gdybym nie miała odskoczni, własnego miejsca, własnej chwili na oddech, na relaks, czuła bym się jak w pokoju bez drzwi i okien, jak więzień. I nie piszę, że każdy tak ma!! Bo tak nie jest. Są kobiety, którym to wystarcza, odnajdują spełnienie w byciu mamą, żoną i.. niczego im nie brakuje, tylko, że taki schemat do mnie nie pasuje. 
Tym bardziej cieszy mnie gdy wykonywanym przedmiotom przypisuje się pochlebne komentarze, bądź trafiają do rąk bliskich na stałe. Jest to kolejną zaletą mojego wykorzystywania wolnej chwili.
Mamuśki łączmy się i próbujmy swoich sił w nowych przedsięwzięciach. Wiem, że łatwo się mówi,a my mamy przecież ciągle nie mamy czasu. Od rana do wieczora na pełnych obrotach, gdy przychodzi pora  na spanie, po prostu rzucamy się na łóżko i nagle wita nas ranek i tak w kółko. Ale myślę, że dobra organizacja pozwoli nam wyściubić paredziesiąt minut spełnienie swoich marzeń .Takie hobby pozwala nam się oderwać na moment! Czy to praca w ogródku, czy przeczytanie kilku rozdziałów książki, pieczenie lub rękodzieło mogą pozwolić nam na wyciszenie się. A kiedy spróbować jak nie teraz? Kiedy zostaniemy zmuszone wracać do pracy? Wtedy już kompletnie nic nam nie pozostanie z wolnego czasu. My do pracy, a po pracy? szereg domowych obowiązków, nauka z dziećmi , a czasu zostanie tyle co nic. Mobilizujmy się i działajmy! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz