poniedziałek, 2 września 2013

Prewencja czyli kilka sposobów na odporność

Wraz z zakończeniem wakacji, nadchodzą chłodne poranki i wieczory.  Deszcz i zimny wiatr będą  towarzyszyły mi i synowi w drodze do przedszkola.  I już truchleję. Niespełna dwa miesiące był spokój, nie chorował, nie odwiedzał gabinetu pediatrycznego i jak przypuszczam pierwszą wizytę u Pani doktor będziemy mieli jeszcze w tym miesiącu. Przez okres jesienny i wiosenny będę stałą bywalczynią Ośrodka Zdrowia, jak nie z synem to z córką, która złapie wszystko po braciszku. Bo wszyscy dobrze wiemy, że dzieci w przedszkolach dużo chorują, stykają się z rówieśnikami, a każdy ma swój własny pakiet bakterii i wirusów, które dzieci wymieniają między sobą.
To jest cena jaką płacimy za pobyt w przedszkolu, ale czy jest to do uniknięcia? Chyba nie! Podobno lepiej, że teraz się wychoruje niż gdyby chorował będąc uczniem w szkole.

                                       zdjęcie z  www.bbedukacja.pl


PROFILAKTYKA...


Czy da się ochronić dziecko przed chorobą? Czy jest złoty środek na zdrowie? Nie wiem!
Ale wiem co możemy zrobić, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania, przede wszystkim

- hartowanie- codzienne!!! spacery nawet w wietrzny, chłodny dzień, przy odpowiednim ubiorze
- kilkudniowy wyjazd z maluchem nad morze lub w góry
- picie soków owocowych i warzywnych czyli zdrowa żywność pełna witamin
- sposoby babci czyli herbatka z sokiem malinowym, lub miodem, mleko z czosnkiem, syrop z cebuli
- odpowiedni ubiór czyli  nie przegrzewanie (  wkładając rękę pod ubranie na plecy bądź kark sprawdzamy czy dziecko jest spocone) ale również nie ubierać za lekko.
- a jeśli ubiór to i wietrzenie pokoju przed snem
- w okresie grzewczym unikajcie mocnego grzania w piecach, optymalna temperatura w domu to 19 - 20 stopni, suche powietrze wysusza śluzówkę, w związku z tym  można również nawilżać powietrze nawilżaczem lub położyć mokry ręcznik na kaloryferze,  ale pamiętajcie aby go często prać.
- higiena czyli częste mycie rąk


FARMAKOLOGIA...?


 o ile domowe sposoby raczej nie zaszkodzą to z lekami bywa różnie, i tak

- środki farmakologiczne, chyba najłatwiej nam po nie sięgnąć, ale trzeba z nimi uważać, bo przecież podając je ingerujemy w ich układ immunologiczny, który nie jest jeszcze wykształcony. Trudno powiedzieć jakie będą  skutki ich podawania za kilkanaście lat?
- pozostają jeszcze szczepienia, te obowiązkowe narzucone przez Państwo, ale również odpłatne, dobrowolne. Osobiście jestem za szczepieniem przeciw pneumokokom ( na ten temat mogłabym napisać wykład) i wirusom, ale sceptycznie podchodzę do szczepienia przeciw grypie.

Ja już swoje sposoby wybrałam, nie wiem czy unikniemy wszystkich przeziębień, ale spróbuję z tym powalczyć, spacery, ubiór witaminy i tran to nasi codzienni sprzymierzeńcy.
Piszcie  w komentarzach rodzice  jakie macie sposoby na podwyższenie odporności u dzieciaków, możemy sobie wzajemnie pomóc:)


5 komentarzy:

  1. Soczek malinowy od cioci Ilonki! :)
    Owoce i warzywa niezależnie od pory roku, spacery - a na nich ubiór na cebulkę, żeby w razie potrzeby móc zdjąć warstwę ubrania, coby się maluch nie zgrzał, bo mawiają, że przegrzanie gorsze od lekkiego zmarznięcia :) Czasem też do ciepłej wody dolejemy trochę miodku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinko, z przegrzaniem masz całkowitą rację, jest gorsze od zmarznięcia!!!

      Usuń
  2. Kocham spacery, więc jest to u nas niemalże codzienność. Odpuszczam w duże mrozy, deszcz i porywisty wiatr, co jest raczej uzasadnione.Woda z sokiem z malin lub woda z miodem jak najbardziej. Zarówno maliny i miód córka lubi. Podobnie jest z owocami, trochę gorzej z warzywami. Pokój wietrzymy codziennie, bo po prostu lepiej wtedy wypoczywamy:)Ubiór dopasowany do pogody, ale w zimne dni wole ubrać dziecko na cebulkę i zdjąć jedną warstwę, niż jakby miało by tej warstwy brakować.Jeśli chodzi o farmakologię mam takie samo podejście do tematu jak Ty, uważam,że im mniej chemii tym lepiej, choć czasem jest to nieuniknione. Jak dotychczas szczepiłam córkę na wszystko-pneumokoki, rotawirusy,meningokoki, ospę... Szkoda tylko,że szczepionki te nie są refundowane :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, oj żeby te szczepienia nie była aż tak drogie!! Na pneumokoki trzeba szczepić w kilku dawkach, a to może zrujnować nie jedną kieszeń.

      Usuń
  3. Polecam miód z krzewu manuka - wspaniale wzmacnia odporność!

    OdpowiedzUsuń