sobota, 27 lipca 2013

ŻAR PŁYNĄCY Z NIEBA

Czy wszędzie w Polsce jest tak upalnie? W Krakowie termometry pokazały 34 kreski.  Każdy z nas pewnie marzył o pięknej i cieplutkiej pogodzie, a teraz myślę, że wielu z nas narzeka na żar płynący z nieba.
Spacery na świeżym powietrzu są ograniczone, ponieważ dzieciakom lepiej jest w domu w godzinach największego upału, pod warunkiem , że w nim jest chłodniej. Znacie sposoby na ochładzanie się w takie dni jak dzisiejszy? Jest ich wiele:) Jednym  z moich jest  robienie przeciągów, niestety u mnie sprawdza się tylko rano i wieczór kiedy powietrze nie jest jeszcze bardzo nagrzane, ale pamiętam jak mieszkając w bloku mama otwierała okna i drzwi wejściowe oraz uchylała okna na klatce, mieliśmy wtedy naturalny wiatrak:)Po zrobieniu przeciągów pozostaje mi zamknięcie okien i zasunięcie rolet. Ograniczam prace domowe np. gotowanie, pranie, odkurzanie te czynności dodatkowo nagrzewają pomieszczenie i posilam się wentylatorami. Kolejny sposób to oczywiście spożywanie zimnych napojów i lodów:)szkoda, że efekt jest krótkotrwały . I nie stosuję tego u dzieci, bo może się to skończyć zapaleniem gardła, a w najlepszym wypadku katarem. Jeśli jestem zmuszona wyjść na zewnątrz to ubieram siebie i dzieci w lekką jasną odzież, nie zapominając o kremie z wysokim filtrem, nakryciach głowy i napojach. 
 Z ciekawostek: Czy wiecie, że Beduini na pustyni piją gorącą herbatę? W ten sposób zwiększają temperaturę ciała, dopasowując ją do tej z otoczenia i w konsekwencji lżej znoszą upał i mniej się pocą. Może kiedyś spróbuję :) 




Teraz pozostają mi tylko w/w sposoby, czekam na komentarze jak Wy kochani radzicie sobie z upałem? 


1 komentarz:

  1. Ja zawsze szukam jakiegoś cienia i jestem zaopatrzona w butelkę wody mineralnej, ale nie zimnej tylko takiej w temperaturze pokojowej;)

    OdpowiedzUsuń