Jakiś czas temu, zaczęłam się martwić.. koleżanki synek to mały geniusz zna alfabet, a ma 2,5 roku. I nie ma się co dziwić bo rodzice bardzo dobrze wykształceni, mama spędza każdą chwilę z synkiem, uczestniczy w każdej zabawie, ma niesamowitą mądrość wychowawczą, i już nieraz złapałam się na tym , że porównuję ją do siebie i uwierzcie wypadam blado! Oczywiście niedaleko pada jabłko od jabłoni bo mój syn przy koledze też kiepsko się plasuje.
I co mamuśka robiła?
A no naciskała na urwisa! Naczytałam się o cudownych sposobach na naukę liter i podrzucałam te książeczki, te wierszyki, te szlaczki z literkami pokazywałam krótkie słowa, pisałam na tablicy..i nic, Daniel był niewzruszony " "On uczyć się nie będzie i tyle" odrzucał wszystko jakby parzyło. I kiedy straciłam już nadzieję, całkiem mnie zaskoczył!!
Pewnego dnia słyszę(..)- Mamusiu a jak się piszę słowo MAMA?- mnie się lampka w głowie zaświeciła, szybko skoczyłam po zeszyt i długopis i napisałam drukowanymi literami MAMA. Moje pytanie
-Spróbujesz pod spodem przepisać? -i spróbował, później było, TATA, TABU, BABCIA, wychodziło mu świetnie.
Każdego dnia bez mojego naciskania czy zwracania uwagi syn wyciąga kartkę i piszę, a później pyta czy mogę przeczytać:) Jego ulubione słowa to Kombajn i Gospodarz.
Jestem dumna, że ho hoo. I powiedzcie mi - Po co te nerwy? Po co tak skakałam? Po co wymuszałam?Jest tylko jedno wytłumaczenie na tę sytuacje :
Na każdego musi przyjść odpowiedni czas!
Dla synka koleżanki czas na alfabet to wiek 2.5 lat dla mojego niespełna 5 lat. Chyba zdążymy do pierwszego dzwonka, mamuśka ma nauczkę , zaczyna wierzyć w swoje dzieci i nie zamartwiać się na zapas.
Kochana zycie nas uczy cały czas. Moja córka mając 4 lata czytała, pisała i liczyła a Jaś??? Nie ma ochoty na naukę literek,z cyferkami jest lepiej ale wszystko w swoim czasie bo kazdy jest inny.
OdpowiedzUsuń