czwartek, 29 sierpnia 2013

Pomaluj mój świat na żółto i na ....

Świetna zabawa, radosna kolorowa minka i niezapomniane malowidła, to efekt naszego testowania z synem kredek do twarzy Amos Face Deco.  Na każdym festynie, zabawie w plenerze, dniu dziecka można się spotkać z miłą Panią, która pomaluje dzieciaczkom buźki. Syn zawsze wracał z takich imprez cały umaziany, ale bardzo szczęśliwy, więc dlaczego to szczęście dawać mu tylko kilka razy do roku, kiedy sami możemy uszczęśliwiać pociechy choćby codziennie. A to za sprawą wszelkiego rodzaju kredek czy farbek do ciała. Wstępując do sklepu papierniczego niestety w centrum miasta, zakupiłam komplet 6 kredek z firmy Amos. Zaznaczyłam niestety w centrum miasta, bo jak się okazało były dość drogie. Na allegro znalazłam ten sam produkt o połowę tańszy.


Opis producenta:

Kredki do twarzy Amos Face Deco
  • oryginalne kredki do twarzy
  • wykręcane - nie brudzą rąk
  • bezzapachowe
  • łatwo zmywalne ze skóry za pomocą wody z mydłem
  • spieralne z tkanin
  • jaskrawe, wyraziste kolory
  • super miękki grafit
  • przekrój kredki: 10 mm
  • charakteryzacja twarzy na specjalne okazje
  • 6 kolorów w komplecie


Zgodzę się z wszystkimi uwagami producenta poza tą, że kredki są na specjalne okazje.
Syn gdyby tylko mógł codziennie zażyczyłby sobie nowy obrazek, na każdej części ciała w ilości nieskończonej.
Kredki bardzo łatwo się wykręcają więc trzeba uważać, aby nie były w zasięgu ręki młodszego rodzeństwa. Są miękkie więc nie drapią powierzchni skóry dziecka, ale na tyle twarde, że się nie łamią. Nie miałam żadnego problemu aby domyć syna. Wystarczy woda z mydłem. Są dość trwałe pod warunkiem, że nie wycieramy wymalowanej powierzchni  np. dłonią czy jakąś tkaniną. W zasadzie każdy kontakt z malunkiem czy otarcie powoduje rozmazanie się obrazka. Pobrudzone tkaniny dają się bez problemu sprać. 


Jak szaleć to szaleć!


Niestety nie mam ogromnych zdolności artystycznych w kierunku tworzenia pejzaży lub malowideł, ale myślę, że widać poszczególne obrazki. Na lewej ręce znajduje się traktor z doczepionym "drapacem" jako, że mój syn jest ROLNIKIEM nie mogło go zabraknąć:) 
Polecam Wszystkim zakup takich kredek czy farbek, zabawa jest przy tym świetna dla mamy i syna, mama może się wykazać zdolnościami, dziecko będzie szczęśliwe nawet w pochmurny brzydki dzień, jest to na pewno jakaś alternatywa i urozmaicenie wspólnej zabawy.  Kredki na allegro znalazłam już za 12 zł, cena przystępna i odpowiednia co do jakości.


2 komentarze:

  1. Bardzo fajne kredki:) Już myślę o ich zakupie, ale coś czuję,że to wtedy ja z mężem chodziłabym cała w tatuażach;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój synek jeszcze nie wpadł na pomysł aby mamuśkę umazać.. na razie jest zafascynowany kiedy to on jest pomalowany

    OdpowiedzUsuń